Podróż wielkie greckie babie lato
Ta podróż zaczęła się 12 lat temu, właściwie przypadek zrządził że na Thassos, i trwa. W drugiej połowie września znalazłam się na wyspie. Byłam już przedtem w Grecji kontynentalnej, w maju i w lipcu. Program obowiązkowy standardowego turysty, tj. Ateny, Delfy, Mykeny, Olimp, Korynt i klasztory w Meteorach. Pięknie, ale.... Jednak dopiero na Poros, Aeginie i Hydrze, małych wysepkach na Zatoce Saronickiej, odebrało mi mowę z zachwytu. A na Thassos upewniłam się, że wyspy to wyjątkowy, fascynujący świat. Od tego czasu nie marnuję żadnej okazji poznawania kolejnej. Późne lato to idealny termin na podróże po wyspach bez planu, mapy i GPS, ale za to wg. GOP (czyli Gdzie Oczy Poniosą)... Dodekanez, Cyklady, Wyspy Jońskie, Saronickie.... Część zdjęć w tej podróży to jeszcze fotografie analogowe, mają więc jakość skanów, czyli taką sobie.
Thassos. Marmurowa wyspa na północy. Oliwki, kamieniołomy, wykopaliska. W końcu września wyspa ciągle zielona i tętniąca życiem. Limenaria - główny port wyspy, niespecjalnie urodziwa, hałaśliwa, ale z mnóstwem malowniczych tavern i kafenionów ulokowanych wzdłuż nabrzeża przystani. Piękna plaża Paradisos Beach. Theologos - senne kamienne miasteczko-wioska wśród gajów oliwnych na szczycie wyspy, dawna stolica wyspy, dziś w połowie opuszczone. Wspaniała panorama rozciąga się z tarasu tawerny na szczycie. Najlepsza papryka faszerowana fetą w oliwie z ziołami jaką jadłam.
Cyklady. Jedyne w swoim rodzaju. Biało-niebieskie, pocztówkowe, słodkie, rozkoszne. W maju kwitnące i pachnące. W październiku - wieje meltemi. Ziemia spalona, palmy powiązane w dziwne chochoły, na ziemi leżą obcięte pnącza bugenwilli. Biel nie jest już taka olśniewająco biała, nabiera kolorów, błękit płowieje albo przybiera atramentowe odcienie. Wyspy pustoszeją, w powietrzu wyczuwalny jest jakiś nieokreślony niepokój, nastrój schyłku.
Korfu. Kerkyra. Zielona wyspa na morzu jońskim. Pierwszy raz zobaczyłam ją w końcu września. Puste plaże, za delikatną mgiełką przesłaniającą horyzont brzegi Albanii. Widziałam rwące potoki, w które nagle podczas ulewnego deszczu zamieniają się strome uliczki wiosek w górach, wysychające równie nagle w ciągu pół godziny. Unoszące się po deszczu chmury pary znad zielonych gajów oliwnych i piniowych, niesamowite kolory mokrych dachów pokrytych czerwonymi dachówkami. Na wielkich drzewach tysiące malutkich pomarańczowych kuleczek - kumkwat, przerabiany na wyspie dosłownie na wszystko: nalewki, konfitury, mydełka.
Kos. Jedna z wysp Dodekanezu, blisko brzegu tureckiego. Długa i wąska, nizinna, można ją wygodnie przemierzać na rowerze albo na skuterze. Piękne plaże i mnóstwo barów i dyskotek, które w sezonie są oblegane. W końcu września większość jest już zamknięta i na wyspie jest spokojnie. W pejzażu palmy, zamki joannitów i wieże minaretów. Atrakcją turystyczną jest stary platan zwany drzewem Hipokratesa, wybitnego greckiego lekarza który w V w p.n.e. urodził się na Kos.
Nissyros. Wysepka w archipelagu Dodekanez. Legenda głosi, że to po prostu oderwany kawałek Kos, którym rozzłoszczony Posejdon rzucił w giganta Polibotesa. Przygnieciony kamieniem gigant do dziś próbuje się uwolnić. Można go usłyszeć wspinając się na ściany krateru drzemiącego wulkanu w centrum wyspy. Nad stolicą wyspy, miasteczkiem portowym Mandraki góruje dawny zamek Joannitów i dorycka cytadela Paleokastro.
Kalymnos. Wysepka poławiaczy gąbek na północ od Kos. Teraz malownicza Pothia - główne miasteczko wyspy, żyje głównie z turystyki. Kolorowe domki piętrzą się wokół zatoki, wszędzie stosy gąbek na sprzedaż, można też zwiedzać manufaktury, w których się je przetwarza przy zastosowaniu tradycyjnych procedur.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
...fajnie jest zobaczyć Grecję, choćby na zdjęciach i poczytać o tym kraju coś więcej niż tylko o ich kłopotach. Ale oczywiście życzyć Grekom pokonania tychże jak najbardziej trzeba...
-
myślę,że całe życie można się błąkać pomiędzy wyspami....ale coś mi się wydaje,że przydałby się jacht ;-)
-
Santorini jest piękna, ale czy najpiękniejsza?.....
Wszystkie greckie wyspy łączy oczywiście jakiś element wspólny, ale... są tak fantastycznie różne! Cieszę się, że jeszcze tyle z nich zobaczę kiedyś pierwszy raz! -
zadroszczę ciekawej kolekcji fotek z wysp greckich..ja byłem tylko na Krecie, miałem plan odwiedzenia jeszcze Santorini ale uciekł nam w przedostatni dzień prom na tę chyba najpiękniejsza z wysp, czego nie mogę do tej pory odżałować...wiem że tam napewno pojadę, może już niedługo :)
-
i takie było założenie - widzę wyspy greckie wrześniowo-październikowo, moim zdaniem wtedy jest najpiękniej
-
klimatycznie.. - to słowo oddaje charakter Twojej podróży :)!
-
ciekawie i kolorowo
-
Bardzo klimatyczna opowieść. Z przyjemnością poczytałem i obejrzałem.
-
Za Różyczką, tylko nieco inaczej ... marzeń czar na chłodne dni. Podobno się spełniają. Zobaczymy.
-
...to jest jedyna słuszna decyzja!
-
Dlaczego ja to czytałam?? Miałam już niemal skrystalizowane plany wszystkich tegorocznych wyjazdów, a teraz - ja chcę do Grecji!
-
te dni z większości obrazków, to - jak na greckie standardy - też były chłodne...
-
Wspomnień czar na chłodne dni... Super. Świetna wycieczka
-
trochę zazdroszczę zdecydowania w sprawie Thassos. Nie umiałabym powiedzieć, która z wysp podoba mi się najbardziej. One są takie różne... A jeszcze jest Rodos i Kreta - dwie wielkie - które też są fantastyczne, a których na razie nie pokazałam. Mam nadzieję, że ta grecka wyspa naj-naj ciągle przede mną. Jest ich w końcu parę tysięcy, zdaje się :)
-
Thassos moja ulubiona wyspa.Pozostałe wyspy zostawiam na później.
-
bardzo mi się podoba ta relacja:) imponująca liczba odwiedzonych wysp! gdybyś miała wybrać jedną z nich, która by to była? masz jakąś ulubioną, która jest dla Ciebie numerem 1?